Z sąsiaduje Graye-sur-Mer. Wystarczyło tylko przejechać przez kładkę na kanale i minąć port de Plaisance. Za portem skręciliśmy w kierunku morza i odwiedziliśmy Czołg Churchill AVRE. Taki sam model już wcześniej spotkaliśmy w Lion-sur-Mer. AVRE jest skrótem od Armored Vehicle Royal Engineers. Ten czołg o nazwie „Avenger”, należący do brytyjskiego 26 Dywizjonu Inżynieryjnego, wylądował w dniu 6 czerwca 1944 roku na odcinku „JUNO”. Pojazd zatonął w 4-metrowym kraterze po bombie, niewidocznym przez kierowcę. Czterech z sześciu członków załogi zostało zastrzelonych przez niemieckich żołnierzy podczas ucieczki z pojazdu. Pozostali dwaj zostali poważnie ranni i musieli zostać ewakuowani później.
Nad zatopionym czołgiem Churchill został zbudowany most, aby umożliwić wojskom alianckim przejście przez zalane tereny. Czołg został użyty jako podpora mostu. Był „pochowany” w piasku przez 32 lata. W listopadzie 1976 r. ekipa żołnierzy i inżynierów brytyjskich wydobyła czołg Churchill AVRE z wojennego grobu. Dwaj pozostali przy życiu członkowie załogi czołgu, czołgista Bill Dunn i Bill Hawkins, byli obecni, gdy został on podniesiony i ustawiony z powrotem na plażę. Obecny był także dowódca jednostki czołgów D-Day, generał AE Younger. Po odrestaurowaniu został postawiony na betonowym cokole jako pomnik wszystkich odważnych żołnierzy, którzy zginęli lub zostali ranni na tym odcinku wybrzeża w dniu D-Day. Znajduje się zaledwie kilka metrów od miejsca, w którym wpadł do dużej zalanej dziury po bombie.
Kiedy Bill Dunn zmarł w 2014 roku, zgodnie ze swymi ostatnimi życzeniami, jego prochy zostały rozrzucone przy jego czołgu „One Charlie” w dniu 8 listopada 2014 r. Na kamieniu obok jest mała tablica, która to upamiętnia.